Sesje

Kiedy "uciekajacy " blizniak, zrozumie, ze ucieka?

Wierze, ze bylam " goniacym" blizniakiem, wrecz zapewnialam sie, ze to ja gonilam , mojego blizniaka. Przez pierwszy rok, wierzylam w to, a okazalo sie, ze prawda jest inna..
To bylo nieplanowane, nie oczekiwane  spotkanie. Niestety bylam zamezna z jego przyjacielem, kiedy Bp odwiedzil nas.. Znalismy sie , ale bardziej poprzez dalszych przyjaciol. Rozmawialismy nawet przez telefon wczesniej, ale nie odzuwalam niczego specyficznego co do jego osoby.






Dluga historia, w skrocie... Spotkalismy sie, i odrazu znalezlismy sie w " bubble love" - faza , kiedy wszystko przebiegalo dynamicznie. Czulam, jakbym przezyla cale zycie z nim w przeciagu miesiaca.
Nasza fizyczna separacja , dotknela mie. Wyznalam jemu, jak bardzo nienawidze separacji,  on natomiast, odpowiedzial, ze wszystko bedzie wpozadku, lecz to mnie rozdarlo.
Nie w stanie wytrzymac presji ogronmej odleglosci w naszej "blizniaczo- przyjacielskiej" relacji. Ogromnie za nim tesknilam, a z drugiej strony wciaz bylam zamezna kobieta.

 Cale te uczucia oraz chaos, ktore rozbudzil we mnie moj blizniaczy plomienn, przeciazaly mnie.

Zycie bylo uciazliwe, zanim go spotkalam...Czulam takze   rozwscieczenie faktem, iz nie potrafilam zrozumiec dlaczego tesknota, ktora odczuwalam, byla tak bolesna..





W moim wiadomosci do niego, podzielilam sie moimi uczuciami...bylam rozbita emocjinalnie. Przy koncu mojego wyznania, powiadomilam go, ze zablokuje go i wyrzuce z mojego zycia. Prosilam go, by trzymal sie ode mnie z daleka i by przypadkiem nie czul tego samego, co  ja odczuwalam w stosunku do jego osoby...

Po zablokowaniu go, zaczelam panikowac... To mnie rozbilo, poczulam ze zrobilam blad.. zrozumialam, ze moje posuniecie, nie zmienilo moich uczuc do niego.. brakowalo mi go bardziej...
Gonilam go by wyblagac u niego przebaczenie za ten czyn... ale tym zachowaniem, tylko go ranilam. Moj bp zaczal ignorowac moje wiadomosci .....

Przez rok czasu myslalam, ze jestem tym, kory goni.. probowalam odpuscic, ale to nie dawalo mi spokoju, nie pomagalo do puki nie zrozumialam i nie poczulam sie winna za to, ze go zablokowalam i " wyrzucialam" z mojego zycia..Mialam ogromne wyrzuty sumienia, niepokoj i zlosc , co sprawialo trudnosc w osiagnieciu spokoju w sercu.

Kiedy metoda "odpuszczanie" nie pomagala, zmienilo to moje postrzeganie sytuacji... Zrozumialam, ze to ja bylam tym kims, kto "odrzuca" to polaczenie w pierwszej kolejnosci. Bylam tym, kims, kto spowodwal flustracje i zamiast go "gonic", doszlo do mnie, ze to ja najpierw powinnam zrozumiec wlasne bledy i je "wyznac".

Kiedy juz zaakceptowalam fakt, ze to ja  "uciekam"... Zmienilam sie..zaakceptowalam moje wewnetrzne "odrzucanie", wowczas przyszlo do mnie zrozumienie, dlaczego " odpuszczanie" nie zadzialalo w moim przypadku. Po tym zrozumieniu uzdrowienie zaczelo nastepowac..

Okolo dwoch miesiecy temu, skontaktowalam sie z nim, by mu przekazac, iz czekam na niego, i ze jest on jedyna osoba w moim zyciu. To zmienilo dynamike w naszej relacji. W tej chwili dochodzimy do unii
Nie planuje wiecej uciekac, poniewaz jestem "wolna" i gotowa na "nowe" zycie z nim.




Silvia Moon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czucie, bólu fizycznego...telepatia odczuć fizycznych u bliźniaków

Dziwny ból przeciął mi lewą nogę jak ostry nóż... trwało to kilka minut... pierwszy raz..tak jakby ktoś próbował okaleczyć, potem część pr...