Sesje

Odpuszczanie

Przyszło mi na myśl by znów napisać o procesie bp... Mogę z doświadczenia na własnej osobie stwierdzić, że separacja jest błogosławieństwem wręcz.... Rany, lęki, flustracje z jakimi bp zmierzają się każdego dnia są wręcz nie do opisania.. przemiana jest widoczną u żeńskiej energii na każdym poziomie.. turbulencje z jakimi się mierzy łączą się z topnieniem ego, posłuszeństwem własnej Duszy, którego się uczy w każdej sekundzie swojego życia... wszystko się zmienia, przenika na wzajem i zazębia jak w szwajcarskim zegarku wraz ze wzrostem Duchowym.. każdy aspekt życia nabiera sensu nawet, gdy z pozoru wygląda chaotycznie... Każda sytuacja, słowa wypowiadane są jak lustra dla aspektu żeńskiego...tym bardziej "on" jest wręcz wszystkim tym czym jestem ja (ona)
Czakra korony przestała płonąć wraz z końcem Czarnej Nocy Duszy, sercowa też uzdrowiona z potwornego bólu, nawierty energetyczne na wysztkie z czakr ustały...
Nastapuje odpuszczanie aspektu męskiego, przez aspekt żeński... Z minuty na minutę oddaję mojego bp pod opiekę Wszechświata..." I, niech się dzieje Wola Twoja"... Życząc Jemu wszystkiego dobrego z miłości do niego...bez żalu..
Zapala się Kundalini i miłość bezwarunkowa rozpala czakrę Serca...  z dnia na dzień zaczyna się kochać bliźniaka coraz bardziej pomimo, że kontakt się urwał...
Medytacja jest ukojeniem, i spotkaniem z Duszą... Piękną potężną wibrację w całym moim ciele... Spotkaniem z bliźniakiem na poziomie Duszy...
Teraz zdałam sobie sprawę, jak maluczką jestem...
A tupanie nóżkami tak naprawdę prowadzi do NIKĄD....
Ego  potrafi tylko dużo krzyczeć i nic więcej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czucie, bólu fizycznego...telepatia odczuć fizycznych u bliźniaków

Dziwny ból przeciął mi lewą nogę jak ostry nóż... trwało to kilka minut... pierwszy raz..tak jakby ktoś próbował okaleczyć, potem część pr...