Czakra korony przestała płonąć wraz z końcem Czarnej Nocy Duszy, sercowa też uzdrowiona z potwornego bólu, nawierty energetyczne na wysztkie z czakr ustały...
Nastapuje odpuszczanie aspektu męskiego, przez aspekt żeński... Z minuty na minutę oddaję mojego bp pod opiekę Wszechświata..." I, niech się dzieje Wola Twoja"... Życząc Jemu wszystkiego dobrego z miłości do niego...bez żalu..
Zapala się Kundalini i miłość bezwarunkowa rozpala czakrę Serca... z dnia na dzień zaczyna się kochać bliźniaka coraz bardziej pomimo, że kontakt się urwał...
Medytacja jest ukojeniem, i spotkaniem z Duszą... Piękną potężną wibrację w całym moim ciele... Spotkaniem z bliźniakiem na poziomie Duszy...
Teraz zdałam sobie sprawę, jak maluczką jestem...
A tupanie nóżkami tak naprawdę prowadzi do NIKĄD....
Ego potrafi tylko dużo krzyczeć i nic więcej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz